To było nowe „dziecko” szefów. W każdym kiosku, sklepie z kanapkami i kawiarni musieliśmy łączyć nasze produkty ze wszystkim, co było na rynku, od gazet po chipsy. Oferowaliśmy wizerunek naszej marki w zamian za preferencyjne stawki lub umieszczenie produktu w sklepach. Coca-Cola mówi, że jedna butelka 500 ml zawiera dwie porcje. Było trochę mylące, gdy musieliśmy połączyć butelkę z jedną porcją kanapki.
Podczas Igrzysk Olimpijskich nasz plan działania był przerażający. Jako oficjalny sponsor całkowicie zniekształciliśmy znaczenie sztafety z pochodnią olimpijskią. Wewnętrznie nie chodziło już o pochodnię, ale o to, ile produktów będzie dostępnych na trasie przez Wielką Brytanię. Podczas pracy z lokalnymi supermarketami powiedziano mi, że powinienem się wstydzić marnej oferty, jaką składałem sklepom Tesco. Mieliśmy świętować przejście płomienia olimpijskiego, ale Coca-Cola chciała tylko obsikać wszystkich obecnych swoim produktem. Zacząłem kwestionować naszą wewnętrzną etykę. Ale odpowiedź była często pasywno-agresywna: „Chcemy po prostu dać klientowi wybór”. Do dziś nie przestałem tego kwestionować. Przy takim poziomie reklamy, sponsoringu i marketingu jest to raczej nieświadomy odruch niż wybór.
Yo Make również polubił
Mega pyszne naleśniki z twarogu przygotowane bez mąki w 3 minuty
Niezawodny Sernik, który Nie Opada – Idealnie Gładki i Puszysty
Czy owad w łazience jest zagrożeniem? Oto, co warto wiedzieć o tym nieproszonym gościu
Prosta sztuczka do czyszczenia szyby drzwiczek piekarnika